niedziela, 20 listopada 2011

Grunt to dobry humor na weselu


Dziś wesele jest czymś więcej niż tylko rodzinnym spotkaniem przy suto zastawionym stole, muzyce i tańcach.
Nowożeńcy pragną zachwycić swoich Gości, zadbać o Ich świetny nastrój i zabawę. Możliwości jest naprawdę sporo. Wystarczy tylko odrobina odwagi i szaleństwa, żeby zorganizować coś wyjątkowego i niezapomnianego. Nic tak nie zapada w pamięć, jak radosna, pełna śmiechów i wygłupów impreza.

Oto opinia jednej Panny Młodej: "Ja myślę, że to wszystko zależy od rodziny. My mieliśmy karaoke na weselu. Moja rodzina jest rozśpiewana, roztańczona i że tak powiem luźna, dlatego też ciężko było nas oderwać od karaoke. Wszyscy chętnie wychodzili na środek śpiewać (było i wywoływanie danych osób na środek przez wodzireja i "na ochotnika" ) i nikt nie przejmował się tym, że nie potrafi śpiewać, że się ośmieszy, że mu nie wyjdzie. Na weselu drobne wygłupy są myślę mile widziane, idziemy się tam dobrze bawić i szaleć, a nie trzymać raczki na kolankach i plecy prosto. To nie bal królewski, mimo że każda z nas jako Panna Młoda czuje się w tym dniu jak księżniczka. Myślę więc, że w przypadku mojej rodziny większą furorę robi takie karaoke, niż zrobiłby jakiś pokaz. Wg mnie to totalna nuda."

Pomyśl, co Ty możesz zrobić, żeby rozbawić swych gości. Znasz ich najlepiej i wiesz, co im się spodoba. Za nic w świecie nie pozwól, by na Twoje wesele wkradła się nuda!

wtorek, 15 listopada 2011

Zbieg z zakonu! Pojmać go!


Wesele trwało w najlepsze, kiedy to nagle zamilkła muzyka, a na salę weszło czterech rycerzy w prawdziwych, metalowych zbrojach, z mieczami w rękach. "Gdzież on jest? Zbieg jeden!" - wykrzyczeli. Goście weselni wpadli w konsternację. Okazało się, że to Pan Młody uciekł i porzucił zbroję dla miłości. Złamał tym samym reguły zakonu i musi ponieść karę. Rycerze pojmują go i wyprowadzają z lokalu. Zatrzymują się tuz przed wyjściem dając mu jeszcze ostatni warunek. Jeśli go spełni, będzie mógł zostać ze swą świeżo poślubioną małżonką - musi podpisać specjalny cyrograf :-) Jeden z rycerzy czyta na głos zapisany tam punkt po punkcie warunki - cała sala pęka ze śmiechu. W efekcie Pan Młody mówi: "Za nic w świecie tego nie podpiszę. Lepiej mnie weźcie!" Ileż było śmiechu na sali.
Tak wyglądał fragment wesela Joli i Roberta, a owa atrakcja oczywiście przygotowana przez nas. Była to niespodzianka od Panny Młodej dla męża, który przeżył pełne zaskoczenie. Jego mina była bezcenna, nowożeńcy do dziś oglądając taśmę i zdjęcia z tego momentu, zrywają boki.

Oczywiście dziś na ścianie w domu wisi oprawiony w ramkę cyrograf, który Pan Młody w efekcie podpisał. A co podpisał to święte. 
Oczywiście zapisane tam punkty przed weselem opracowała żona, na bazie tego, co ją najbardziej wkurza, myśmy nadali temu śmieszny wydźwięk. Tak więc Pan Młody musi dziś podnosić deskę w WC, wracać po pracy prosto do domu, nie oglądać się za innymi kobietami oraz wiele innych rzeczy. 
Joli i Robertowi - najlepszego!

poniedziałek, 14 listopada 2011

Twarz Pary Młodej wyrzeźbiona w arbuzie?

Długo szukaliśmy kogoś, kto by oferował wykonanie rzeźb z owoców i warzyw na Śląsku! W internecie można znaleźć osoby z Pomorza, z Warszawy, a z naszego regionu próżno szukać. Ale dla nas nie ma rzeczy niemożliwych. Włożyliśmy wiele starań, żeby pozyskać taką osobę. I dlatego już możemy zaoferować Państwu usługę carvingu - czyli pięknych owocowych dekoracji.

Mało kto wie, jakie piękne rzeczy można wyczarować np. z arbuza.

Nasi mistrzowie carvingu potrafią wyczarować prawdziwe arcydzieła.Mogą to być:
  • kompozycje kwiatowe
  • data i miejsce ślubu
  • gołębie
  • łabędzie
  • serca z wyfrezowanymi inicjałami, imionami
  • obrączki
  • postury postaci albo twarze Pary Młodej :-)

Imponujące rzeźby owocowe są idealne zamiast standardowego bukietu kwiatów np. jako podziękowanie dla rodziców. Pięknie prezentują się także w koszu jako prezent. 



Obraz na płótnie w kilka godzin - dostarczane podczas wesela

Mamy w naszej ofercie super nowość, która już zyskała masę zwolenników wśród Młodych Par. To ekspresowy wydruk zdjęć na płótnie.

Jak to działa? Otóż po ślubie nowożeńcy ustawiają się do wspólnej fotografii ze swoimi rodzicami, osobno z rodzicami Pana Młodego, osobno Pani Młodej. Nasz człowiek robi zdjęcie, wraca do domu i rozpoczyna drukowanie wyjątkowego obrazu na płótnie. Wraca po kilku godzinach na wesele, przekazuje pakunek komuś z obsługi lokalu, którzy wcześniej poinformowani, wiedzą, co mają z nim zrobić - najczęściej dołączają do kosza z kwiatami. Następnie w czasie podziękowań dla rodziców nowożeńcy wręczają im ten niezwykły prezent. Rodzice są w szoku, że w tak ekspresowym tempie otrzymali swoje pamiątkowe zdjęcie z Młodą Parą z tego właśnie dnia - w tym stroju, z tą fryzurą.Podobnie sprawa ma się ze świadkami :-)

Pięknie wyglądają zarówno w kolorze, jak i w sepii oraz czarno-białe. Może pojawić się także dowolny napis, np. Dziękujemy i data ślubu.
Ponadto oferujemy dużych rozmiarów zdjęcie (100cm x 100cm), które wydrukowane dostarczamy jeszcze podczas wesela. Przedtem wykonujemy wspólną fotografię Młodej Pary ze wszystkimi zaproszonymi Gośćmi tuż po ślubie. Na zdjęciu mogą następnie złożyć na pamiątkę swój podpis (np. na białej ramce lub na odwrocie).

Jesteśmy jedyną firmą, która takie usługi w tak krótkim czasie wykonuje.

Ślub z muzyką w tle

Ślub to wyjątkowy moment w życiu, narzeczeństwo przysięga sobie miłość, wierność i oddanie na całe życie, wymawiając magiczne „Tak”. Tej ceremonii towarzyszy niezwykła podniosła atmosfera i tylko od Pary Młodej zależy, czy radość i wzruszenie nowożeńców oraz gości zostanie spotęgowana pięknymi muzycznymi dźwiękami. 
Wiele par decyduje się zdać całkowicie na organistę „przydzielonego" do kościoła, w którym bierze ślub. Tymczasem nic tak nie dodaje uroku jak dźwięki płynące z takich instrumentów, jak trąbka, skrzypce czy flet. Wyobraź sobie moment, kiedy Młoda Para kroczy długim dywanem do ołtarza, a w tle rozbrzmiewa donośny „Marsz Weselny” na trąbce. Scena jak z filmu. Zaś w trakcie nabożeństwa zabrzmią takie utwory jak Ave Maryja, z towarzyszeniem kościelnych organ bądź bez. Można wybrać którykolwiek instrument lub wokalistę, śpiewającego sopranem lub tenorem. Można również zaszaleć i zamówić na nasz ślub cały zespół gospel. Wszystko zależy od naszych gustów.

    Należy pamiętać, że ślub cywilny wcale nie musi być gorszy pod tym względem. Urzędy Stanu Cywilnego najczęściej gwarantują przygrywanie na instrumencie klawiszowym w czasie uroczystości. Jeśli nie, można samemu zamówić muzyka, który zadba o żywą muzykę w czasie ceremonii zaślubin oraz po wyjściu z sali, płynącą w czasie odbierania życzeń. Nie mówiąc już o tym, że samo wielkie wyjście już jako świeżo poślubieni małżonkowie może odbyć się przy fanfarach, radosnym Marszu Weselnym.
Bez względu na to, czy bierzecie ślub w kościele czy w USC na odpowiednią muzykę nie warto żałować pieniędzy - to w końcu jedna z najważniejszych chwil Waszego życia i z pewnością nie chcecie, aby towarzyszyła jej przytłaczająca cisza.

czwartek, 10 listopada 2011

Ślub Kasi i Krzysia - Ruda Śląska

I kolejny piękny, niezapomniany ślub za nami! Katarzyna i Krzysztof pobrali się pod koniec października w Rudzie Śląskiej i ku naszej uciesze, mogliśmy im towarzyszyć w tym wielkim dniu z kilkoma naszymi atrakcjami.
Nasi artyści pojawili się już pod kościołem. Dwa białe anioły na szczudłach górujący nad głowami gości posypywali wychodząca po ceremonii zaślubin Młodą Parę płatkami róż i grosikami. A później pozowali do wspólnych zdjęć z nowożeńcami i ich gośćmi.
- Ten anielski akcent na naszym ślubie był magiczny. Te ponad 2 metrowe postacie zrobiły na wszystkich duże wrażenie – mówiła Pani Młoda.
Kilka godzin później, podczas przyjęcia nagle zgasło światło, po czym na salę niespodziewanie wjechał ogromny tort na kółkach, na którym paliły się ogniowe fontanny. Goście zaniemówili. Po chwili rozległy się głośne komentarze, niektórzy zaczęli wymieniać przypuszczenia, co może się dalej wydarzyć. – Wyskoczy teraz jakiś klaun? – zastanawiała się babcia. – Ja myślę, że jakaś tancerka – dodał ktoś inny.
Młoda Para specjalnymi dużymi nożami pokroiła tort, który znajdował się na samej górze ogromnego sztucznego „słodkiego” pojazdu. Pierwsze kawałki rozdała rodzicom, resztą zajęli się kelnerzy. Tymczasem ze środka wyszedł trębacz, który zagrał nowożeńcom piękna dedykację – ich ulubiony utwór! Wszyscy w mig ruszyli na parkiet, bujając się w rytm.
Niedługo potem ustawiliśmy na środku sali duży ekran, Młoda Para usiadła tuż przed nim na krzesłach, a goście ustawili się za nimi. I rozpoczął się niezwykły seans – zobaczyliśmy, jak świeżo poślubieni wyglądali mając lat kilka i kilkanaście, a następnie poznaliśmy historię związku Kasi i Krzysia, ich wspólne wakacje, piękne chwile spędzone razem. W tle rozbrzmiewały lubiane melodie.
Jakie emocje to wzbudziło? Skrajne. Jedni śmiali się do rozpuku widząc fragment filmiku z Krzysiem w roli głównej jako pięciolatka z gołym tyłkiem pod prysznicem, inni zrywali boki na widok Kasi tańczącej na jakimś weselu w wieku nastu lat, po chwili rodzic uronił łezkę wspominając dawne czasy...
Pokaz ten na pewno zostanie w pamięci.
Katarzynie i Krzysztofowi życzymy wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia!

sobota, 5 listopada 2011

Atrakcje weselne sposobem na wyjątkowy ślub

Wszystkie wesela wyglądają podobnie... Najpierw jest ślub, potem przejście do sali, obiad, pierwszy taniec, pierwsze rozmowy zapoznawcze, pojawia się zabawa. Później posiłki następujące według pewnego schematu, nadal zabawa, podziękowanie dla rodziców i znów zabawa aż do oczepin. W międzyczasie niektórzy goście zdążą się zmęczyć tańcem, inni popadają w nudę, ktoś jeszcze się upije. I wszyscy się rozchodzą do domów najedzeni, wybawieni, radośni... Będą pamiętać o tym dniu aż do następnej tego typu imprezy. Wtedy wspomnienie się nieco zatrze.
Coś innego...
   Dlaczego? Zasada jest prosta, im bardziej zwyczajne jest przyjęcie, tym trudniej będzie zapisać się w pamięci gości na długie lata. Nie wystarczy standardowa forma zabawy – bo takie tańce każdy z gości może przeżyć co najmniej kilka razy w roku – a to na sylwestrze, a to na imprezie karnawałowej czy różnego rodzaju jubileuszach.
Jeśli chcesz się wyróżnić z tłumu, sprawić, żeby biesiadnicy na myśl o Twoim weselu mówili: „Ale było extra!” Musisz pomyśleć o atrakcjach.
I nie koniecznie jakiś wymyślnych, oryginalnych, których nie miał nikt. Oczywiście zawsze dobrze jest wybrać coś, co mało kto widział i zaskoczyć. Ale nie zrażajmy się tym, że gdzieś tam słyszeliśmy, że ktoś na ślubie miał anioły na szczudłach, a na przyjęciu pokaz barmański, bo to się każdorazowo doskonale sprawdza i na pewno wprawi w zachwyt gości, nie bacząc na to, że to już było! Poza tym, czy aby na pewno wszyscy znajomi i rodzina była świadkiem takiego wydarzenia? Dla nich może to być coś nowego.
Młodzi są najważniejsi, ale...
    Młode Panie najczęściej są zdania, że to one wraz ze swym świeżo poślubionym mężem powinny skupiać na sobie uwagę gości podczas imprezy i być w centrum zainteresowania. Uważają, że ich piękny wygląd i to jak się będą bawić z każdym, jest najważniejsze. Ok, zgoda! Powinny się czuć jak bohaterki tego wydarzenia, ale goście nie będą się w nie wpatrywać godzinami, raz, drugi popatrzą, pochwalą i ... skupią się na sobie! Na swych przyjemnościach. Będą zadowoleni, jak ktoś zrobi im kolorowy koktajl, jak będą mogli zobaczyć jakiś ciekawy pokaz czy występ.
Wśród ofert atrakcji weselnych można przebierać do woli, każdy może znaleźć coś dla siebie, co jest dopasowane do charakteru przyjęcia. Warto zamówić choć jedną, dla urozmaicenia tego wielkiego dnia!



                                                                                                Ewka